piątek, czerwca 11, 2010

sraczka nie ma sensu


Ostatni tydzień w Irlandii i START. Przeskok przez Londyn, Niemcy i do Gryfina. Tam obowiązkowy głos na NIE na kaczkę w niedzielę (first time in my life). Przegląd moto, farma wiatrowa w Choszcznie, Warszawa, paszport, wizy, pakowanko i wio !



Moto się wydaje gotowe, zmieniony nawet olej w amorach i uszczelki, nowe klocki i płyn hamulcowy, zasilanie do Getaca jest też. W Gryfinie jeszcze nowy łańcuch i zębatki czekają... Czasu na sraczkę już nie ma ...

0 komet:

Prześlij komentarz